Siedmioletnia Alicja w pewien upalny dzień lata postanowiła pobiec za królikiem, którego spotkała na łące. To pozwoliło jej otworzyć drzwi do dziwnego, nierealnego świata, znajdującego się gdzieś na pograniczu snu i fantazji.

Obrazek znaleziony na: avanti24.pl
Alicja była nie tylko bardzo ciekawa świata, który ją otaczał, ale i niezwykle racjonalna w ocenie sytuacji. Znajdując się gdzieś po drugiej stronie lustra, w krainie snu i fantazji starała się zachować szczyptę zdrowego rozsądku. A ponieważ lubiła rozwiązywać wszystkie zagadki, gry jej logiczne myślenie ratowało ją z wielu opresji. W pozornie bezsensownym i zaskakującym świecie, do którego zabłądziła, nie okazywała strachu, raczej wszystko ją interesowało i fascynowało. Lewis Carroll stworzył książkę, przy której trzeba bezustannie myśleć i pokonywać kolejne zakręty. Krytycy uznali, że jest ona zbyt trudna dla dzieci. To nieprawda, one po prostu inaczej ją odczytają, może bardziej ciekawie, niż dorośli czytelnicy. Pierwszy egzemplarz „Alicji w Krainie Czarów” był podarunkiem gwiazdkowym dla córki dziekana uniwersytetu w Oxfordzie. Dziś jest wystawiony w British Muzeum.